Przewodniczący RBF komentuje wyniki przewozowe
– W 2017 roku powinniśmy utrzymać trend wzrostowy, natomiast w roku kolejnym na skutek rozpoczęcia szerszego frontu robót na torach, spodziewałbym się być może nie spadku, ale stagnacji w liczbie przewiezionych pasażerów – komentuje wyniki przewozowe za 2016 rok Adrian Furgalski, wiceprezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR i prezes Railway Business Forum.
Żeby kolej zaczęła odzyskiwać pasażerów, musi się zadziać kilka rzeczy równocześnie. Musi być dobra infrastruktura, dzięki której zaoferujemy dobre i konkurencyjne względem innych form przejazdu czasy podróży. Z tym związany jest dobry, gęsty rozkład jazdy, takt, skomunikowania. Musi być dobry jakościowo tabor z właściwą ofertą na jego pokładzie. Musi być wreszcie prowadzona atrakcyjna polityka cen i promocji. Wiele osób dodaje jeszcze aspekt konkurencji na rynku, dzięki czemu chociażby – jak pokazują analizy Komisji Europejskiej – ceny biletów mogą obniżyć się od 25 do 40 proc.
W Polsce zakończyliśmy wiele prac na liniach, zakupiliśmy sporo nowych pociągów, a ceny biletów nie zniechęcają, choć dynamicznego systemu sprzedaży w Intercity wciąż nie możemy się doczekać, a to narzędzie zdecydowanie lepiej dostosowywałoby cenowo popyt do podaży. W 2017 roku powinniśmy utrzymać trend wzrostowy, natomiast w roku kolejnym, na skutek rozpoczęcia szerszego frontu robót na torach, spodziewałbym się być może nie spadku, ale stagnacji w liczbie przewiezionych pasażerów.
Przewozy towarowe nie mogą się pochwalić ani zyskiem w czasach przewozów, ani poprawą infrastruktury. Im tak naprawdę ma być dopiero poświęcona w większym niż dotychczas stopniu polityka inwestycyjna. Ze średnią prędkością 27 km/h nie pokona się samochodu ciężarowego, który na dodatek płaci za dostęp do infrastruktury jedne z najniższych w UE stawek i to tylko na 3300 km dróg.
Ta nierównowaga sprawia, że przewoźnicy towarowi od lat wydzierają sobie wzajemnie ten sam kawałek tortu, bo praca przewozowa wciąż oscyluje wokół 50 mld tkm, a więc poziomu z 2005 roku, który to przypominam stanowi punkt wyjścia w Masterplanie dla transportu kolejowego. Nie sprawdził się nawet wariant pesymistyczny, który także zakładał wzrosty przewozów. W 2017 nie oczekiwałbym znaczącej poprawy, sam wzrost przewozu kruszyw czy rosnące stale przewozy kontenerów to za mało.