Izba Gospodarcza Transportu Lądowego krytycznie odnosi się do przedstawionych założeń zmian w prawie dotyczących czasu pracy maszynistów. Sporo uwag ma także Railway Business Forum i Pro Kolej. Uwagi dotyczące planowanych przez ministerstwo zmian opublikowało już Business Center Club.
– Nie widzimy w ich treści rozwiązań korzystnych dla rynku, ani rozwiązań poprawiających bezpieczeństwo – ocenia Piotr Macioszek, wiceprezes zarządu IGTL.
IGTL bardzo krytycznie
Przewoźnicy zrzeszeni w Izbie uważają, że wprowadzanie dodatkowych obostrzeń w czasie pracy maszynistów może doprowadzić do bardzo głębokiego kryzysu przewozowego i spowodować trudne do odrobienia straty sektora kolejowego w zakresie konkurencyjności. IGTL podkreśla, że przytaczane w uzasadnieniu podjęcia prac legislacyjnych przypadki naruszania powszechnie obowiązujących przepisów o czasie pracy są obecnie w przypadku maszynistów marginalne, zatem ich przytoczenie jako podstawy procedowania jest nieuzasadnione.
IGTL, podobnie jak BCC, nie podoba się wprowadzenie pojęcia „stacji macierzystej”, zwłaszcza w proponowanym brzmieniu i w kontekście proponowanych zmian w przepisach.
– Charakter organizacji ruchu pociągów jest zróżnicowany, a jeszcze bardziej zróżnicowany jest charakter zatrudnienia maszynistów. W każdym przypadku skutki wprowadzenia tej regulacji będą inne, jednak generalnie negatywne dla rynku poprzez istotne ograniczenie mobilności pracownika – czytamy w piśmie IGTL.
Zdaniem Piotra Macioszka charakter pracy maszynistów wymaga ciągłego przemieszczania się i tym samym uzasadnionym jest wpisywanie, jako miejsca pracy dla tych osób, określonego terytorium (województwo, kilka województw a nawet terytorium całego kraju). Dodatkowo, należy wskazać, że maszynista, jest zawodem zaliczanym do tzw. pracowników mobilnych. Oznacza to między innymi, że miejsce świadczenia pracy powinno być określone jako rzeczywisty teren, po którym porusza się maszynista. IGTL ma także inne uwagi.
– Wprowadzenie dobowego wymiaru czasu pracy do 8 godzin w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym nieprzekraczającym 2 miesięcy pozbawione jest racjonalnego uzasadnienia. Zmiana ta zaostrza postanowienia Kodeksu Pracy, w powyższym zakresie, z 4-miesięcznego okresu rozliczeniowego do okresu 2-miesięcznego. Podobnie rzecz wygląda w kontekście projektowanych zmian w zakresie wprowadzenia równoważnego czasu pracy, gdzie również proponuje się bezpodstawne modyfikacje już przyjętych i funkcjonujących rozwiązań w Kodeksie Pracy, poprzez skrócenie kodeksowych okresów rozliczeniowych – czytamy.
IGTL, podobnie jak BCC, krytykuje także rozwiązanie pozwalające na nałożenie na pracodawcę administracyjnej kary pieniężnej, w wysokości do 2% rocznego przychodu przedsiębiorcy.
– W naszej opinii, przy opracowywaniu zmian systemowych o tak istotnym znaczeniu, konieczne jest zapewnienie jak najszerszej i odzwierciedlającej strukturę rynku reprezentacji zainteresowanych podmiotów. Natomiast z dostępnych informacji wynika, że w procesie tworzenia założeń nadmiernie wyeksponowana została rola części związków zawodowych oraz podmiotów pozostających pod kontrolą Skarbu Państwa, bez należytej reprezentacji sektora prywatnego. Liczymy, że taka sytuacja nie jest działaniem intencjonalnym i w przyszłości zostanie zapewniona równowaga reprezentacji odpowiadająca roli poszczególnych graczy na rynku – ocenia na końcu Macioszek.
Pro Kolej ma wiele uwag
Na problemy związane z wykształceniem i zatrudnieniem maszynistów kolejowych zwraca uwagę także Pro Kolej. Tymczasem, zdaniem organizacji, propozycje ministerstwa w żaden sposób nie prowadzą do rozwiązania problemu deficytu maszynistów kolejowych. Pro Kolej podkreśla, że głównym skutkiem zawartych w założeniach do ustawy propozycji może być ograniczenie dostępności rynku pracy maszynistów, a w konsekwencji wzrost kosztów realizacji usług i sztuczna konkurencja pomiędzy pracodawcami.
Organizacja, podobnie jak IGTL i BCC, krytykuje takie elementy projektu nowelizacji, jak próby zawężania przepisów Kodeksu Pracy – skrócone okresy rozliczeniowe i limity nadgodzin, precedensowe pojęcie tzw. „stacji macierzystej” i dodatkowe obciążenia przedsiębiorców kolejowych wynikające z radykalnego podwyższenia poziomu kar z tytułu naruszania norm czasu pracy.
– Charakter zapisów ujętych w założeniach do nowej ustawy wynika przed wszystkim ze sposobu pracy nad tym aktem prawnym. Protokoły, które otrzymaliśmy z Departamentu Kolejnictwa wskazują, że w prace te zaangażowana była tylko jedna organizacja pracodawców oraz czternaście organizacji reprezentujących pracowników – pisze Jakub Majewski z Pro Kolej.
Jak zauważa, dokument całkowicie pomija koszty związane z przygotowaniem zawodowym, utrzymaniem nowych stanowisk pracy, zwiększeniem liczby szkoleń, spadkiem efektywności pracy, zmianami organizacyjnymi czy dodatkowymi obowiązkami administracyjnym. „Nie zauważa negatywnego wpływu na konkurencyjność gospodarki i przedsiębiorstwa oraz obciążenia proceduralne”.
– Zaproponowany kształt założeń ustawy o czasie pracy maszynistów wymaga głębokiej rewizji. W przeciwnym razie jego głównym skutkiem będzie nie tyle podniesienie poziomu bezpieczeństwa, ile znaczne podniesienie kosztów realizacji usług przewozowych – ocenia Pro Kolej.
RBF: Nowa ustawa nie poprawi sytuacji
Pierwszą rzeczą, na którą zwraca uwagę Railway Business Forum, jest także zagrożenie dla i tak już fatalnej dostępności maszynistów na rynku pracy.
– Wprowadzenie ustawy o czasie pracy maszynistów musi wiązać się z problemowym rozwiązaniem luki pokoleniowej i stworzeniem równolegle jak najbardziej kompleksowego systemu zachęt i wsparcia dla naboru nowej kadry, efektywnego systemu szkoleń itp. Samo przyjęcie ustawy spowoduje eliminację niektórych nieprawidłowości, lecz problem, o którym piszą projektodawcy pozostanie dalej nierozwiązany – pisze Piotr Faryna, dyrektor zarządzający Railway Business Forum.
Zdaniem przedstawiciela RBF niejasna jest konstrukcja założeń, dotycząca odpowiedzialności za naruszenie przepisów. Maszynista ma być według założeń karany grzywną, jeśli naruszenie dotyczy pracy u więcej niż jednego przewoźnika, natomiast jeśli maszynista będzie naruszał normy czasu pracy, wykonując czynności w ramach jednego stosunku prawnego, sankcje będzie ponosił przedsiębiorca, który go zatrudnia.
– W pierwszym przypadku proponuje się zastosowanie trybu Kodeksu postepowania o wykroczenia, przy czym nie ma wskazania w jakim zakresie należałoby zmienić KPoW czy też do jakich konkretnie wykroczeń odnosi się przedmiotowe naruszenie, ani też wskazania z czyjej inicjatywy wszczynane byłoby postępowanie. Odpowiedzialność przedsiębiorcy za wykroczenia przeciwko prawom pracownika wyłączająca w tym zakresie przepisy Kodeksu Pracy również budzi wątpliwości jako, że przepis szczególny odnosiłby się do wyodrębnionej spośród wszystkich pracowników grupy, co różnicowałoby w sposób zasadniczy prawa wynikające z Kodeksu Pracy – zwraca uwagę Piotr Faryna.
Kontrowersje dotyczące godzin pracy
Limit 40 godzin tygodniowo i 12 godzin na dobę jest zgodny z obecnym kodeksem pracy, podobnie jak limity wypoczynku. Natomiast okresy rozliczeniowe ulegają stopniowemu zaostrzeniu. Ekonomiczne skutki tych zmian mogą ocenić pracodawcy i ewentualne stanowisko RBF powinno wynikać z ich opinii, gdyż istotne jest ich praktyczne znaczenie.
W definicji czasu pracy dodatkowego zdefiniowania wymaga czas dojazdu – na liniach o ruchu towarowym lub o niewielkiej liczbie pociągów będzie to dojazd innym transportem, w tym np. własnym samochodem lub podwiezienie samochodem.
– Aby uniknąć nieporozumień należałoby określić, że chodzi o możliwie najkrótszy czas przy użyciu transportu publicznego lub samochodem przy przestrzeganiu przepisów ruchu drogowego plus określona rezerwa. Powinna być także możliwość wskazania miejsca zamieszkania lub miejsca zakwaterowania na czas oddelegowania do pracy poza miejscem zamieszkania i poza siedzibą firmy. Wydaje się, że jakkolwiek nie jest to chyba zbyt często praktykowane, należałoby także przewidzieć kwestię noclegu poza miejscem zamieszkania lub stacja macierzystą – pisze Piotr Faryna.
Problem regulacji dotyczących czasu pracy maszynistów i czasu pracy pracowników, których obowiązki związane są z bezpieczeństwem kolejowym był szeroko dyskutowany w ramach konsultacji prowadzonych przez RBF. Prezentowano m.in. koncepcje kompleksowego rozwiązania eliminującego przedmiotowe nieprawidłowości w postaci wprowadzenia całego systemu (w tym rozwiązań informatycznych) pozwalającego na bieżące kontrolowanie uprawnień maszynisty do prowadzenia pojazdu, w których zawiera się ewidencja czasu pracy. Tego typu całościowe rozwiązania mogłyby uwolnić system od problematycznych i niewystarczających działań, jak np. składanie oświadczeń przez maszynistę o zatrudnieniu.
– Stąd też wniosek, ze proponowana ustawa o czasie pracy maszynistów jest tylko jednym z koniecznych dla poprawy sytuacji przedsięwzięć i powinna zostać powiązana z szerokim programem wdrożenia działań, które z jednej strony wyeliminują nieprawidłowości a z drugiej sprawią, iż zapełniona zostanie luka w ilości zatrudnionych osób kierujących pojazdami kolejowymi. Istnieje uzasadniona obawa, że samo wprowadzenie Ustawy w proponowanym kształcie nie rozwiąże ani jednego ani drugiego problemu – ocenia przedstawiciel RBF.